Temperatura na zewnątrz nie zachęca by "dogrzewać" mieszkania ciepłem piekarnika ale czasem trzeba. Ostatnio przez kilka dni zdarzyło się nam żyć na sklepowych wypiekach z powodu reaktywacji mojego zakwasu i dziś już nawet upał nie przeszkodzi mi w zarobieniu własnych bochenków.
Chleb pół na pół. Czyli połowa to mąka pszenna, drugie pół to mąka żytnia od rolnika. Dodatki: po sporej garści słonecznika, płatków owsianych, siemienia i ciut mniejsza garsć sezamu.
Dla mieszkańców Łodzi polecam całkiem dobrze zaopatrzone stanowisko na rynku bałuckim. Pani opróćz ziaren ma spory wybór mąki.
chleby w trakcie wyrastania |
Ooo... ja zaczęłam robić zakwas wczoraj wieczorem. Dziś już go dokarmiłam i mieszam i czekam. Zdraszisz jak robisz swój zakwas??
OdpowiedzUsuńjasne. mieszam pol szklanki mąki żytniej z pół szklanki wody ( konsystencja gestej smietany) i przez kolejne 3 dni mniej wiecej o tej samej porze dosypuje kolejne pol szklanki i tyle wody by ta konsystencja byla jak smietana. Teraz gdy jest cieplo i widzisz ze zakwas jest mocno aktywny i bombluje to juz po 3 dniach nawet można próbować upiec chleb :)) ja na poczatku kiedy zakwas jest mlody dodaje jeszcze do chleba ze 2dag drozdzy :))
OdpowiedzUsuńfajny chlebek aż naszła mnie chęć zrobienia swojego ;)
OdpowiedzUsuńw wolnej chwili zapraszam do mnie
http://mojezycieipasje.blogspot.com/